Łukowski Ośrodek Kultury przedstawia krótką etiudę Retro Teatru ŁOK opartą na poezji Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
Etiuda powstała na zajęciach warsztatowych ŁUTW.
Do obejrzenia: TUTAJ oraz TUTAJ
Maria Janina Teresa Kossak, córka malarza Wojciecha Kossaka i Marii z Kisielnickich, urodziła się 24 listopada 1891 r. w Krakowie. Jej starszy brat, Jerzy Kossak, był malarzem, a młodsza siostra, Magdalena, znana pod literackim pseudonimem Magdalena Samozwaniec, pisała utwory satyryczne. Oboje rodzice autorki wywodzili się ze szlachty, ich krakowski dworek zwany „Kossakówką” był miejscem częstych spotkań osób ze środowiska artystycznego.
Gośćmi w domu Kossaków bywali Henryk Sienkiewicz, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Lutosławski. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska nie uczęszczała do szkoły, edukację pobierała w domu, gdzie nauczyła się kilku języków obcych oraz zdobyła wykształcenie humanistyczne. Przez krótki czas była wolną słuchaczką krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Trzykrotnie wychodziła za mąż. Pierwszy mąż, Władysław Bzowski, poślubiony przez nią 25 września 1915 r. w Krakowie, był oficerem. Małżeństwo niebawem się rozpadło.
Jesienią 1916 r. w Zakopanem poznała Jana Henryka Gwalberta Pawlikowskiego, miłośnika Tatr, pisarza i poetę, młodszego syna Jana Gwalberta Pawlikowskiego, zakochała się w nim i 2 czerwca 1919 r. w Krakowie wyszła za niego za mąż.
Zamieszkali w zakopiańskiej willi „Pod Jedlami”. To małżeństwo także nie przetrwało, przyczyną był związek Pawlikowskiego z tancerką.
Poetka sporo podróżowała. Przebywała we Włoszech, Turcji, w Północnej Afryce i we Francji. 19 czerwca 1931 r. w Poznaniu wyszła za mąż za Stefana Jasnorzewskiego, oficera lotnictwa. W 1937 została laureatką Literackiej Nagrody Miasta Krakowa.
We wrześniu 1939 r., po wystawieniu sztuki „Baba-Dziwo”, będącej ostrym atakiem na hitlerowski totalitaryzm, wyjechała do Francji, a później do Anglii.
Poetka zachorowała na raka. Zmarła w Manchesterze 9 lipca 1945 r. i tam została pochowana.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska przyjaźniła się z wieloma artystami ze „Skamandra” a także z Witkacym oraz formistami Leonem Chwistkiem i Andrzejem Pronaszką. Maria we wspomnieniach wielu osobistości artystycznych jawi się jako czarująca osoba.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Nie widziałam cię już od miesiąca.
Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie.
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
- Sam mówiłeś przeszłego roku...
Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym.
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
- Sam mówiłeś przeszłego roku...
Gdzie odpoczniesz? Na wiślanym piasku
Czy na łące naszej, wśród jaskrów?
„Mogę tylko odpocząć w przeszłości”.
„Mogę tylko odpocząć... w przeszłości”.
Kto chce bym go kochała, nie może być nigdy ponury
i musi potrafić mnie unieść na ręku do góry.
Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia...
Czyjeś ciało i ziemię całą,
A zostanie tylko fotografia,
Tooo... jest bardzo mało...
Ach to nie było warte
by sny tym karmić uparte
by stawiać duszę na kartę
Ach to nie było warte
Ach, to nie było warte
by nosić łzy nie otarte
i by mieć serce wydarte
to wcale nie było warte...
Komentarze