Salą widowiskową wypełniła nie tylko muzyka Tomasza Bielawca czy scenografia Katarzyny Sobolewskiej, ale przede wszystkim niesamowity talent aktorów. Historia dwóch postaci, ONA i ON, ukazała się przed nami w pełnej krasie, wzbudzając liczne emocje i pytania. Gra w "kto jest kim" przyciągała uwagę od pierwszych chwil, a zaskakujący finał pozostawił widownię w zachwycie.
Reżyser Marek Pasieczny zrealizował obietnicę przekazania historii w sposób prosty, zabawny i logicznie spójny. Tekst "Diabelskiego Młyna" unikał ciężaru moralizatorstwa, zastępując go lekkością farsy. Widzowie doświadczyli nie tylko rozrywki, ale również głębokiej refleksji nad własnymi relacjami z drugim człowiekiem.
Czas trwania spektaklu, 1 godzina i 15 minut, okazał się intensywnym doświadczeniem artystycznym. Występ aktorów był nie tylko profesjonalny, ale i pełen pasji, co sprawiło, że publiczność mogła utożsamiać się z losami bohaterów.
"Diabelski Młyn" Teatru Osterwy z Lublina na pewno pozostanie w pamięci każdego widza jako niezapomniane doświadczenie artystyczne, skłaniające do refleksji nad istotą ludzkich relacji. Wielkie brawa dla całej ekipy za stworzenie wyjątkowego spektaklu, który z powodzeniem przeniósł widzów w świat emocji, śmiechu i refleksji.
Dodatkowo był to jubileuszowy 50. spektakl Diabelskiego Młyna wystawiany prze Teatr J. Osterwy. Był to również kolejny spektakl w cyklu Scena Reduta.
Komentarze