Jest również jednym z największych kościołów na świecie, oraz aspiruje do miana największego kościoła gotyckiego.
Na miejscu obecnej katedry znajdowała się wczesnochrześcijańska katedra Santa Maria Maggiore i nieco większa bazylika rzymska wyświęcona później na kościół św. Tekli, której relikwie turyści mogą oglądać w podziemiach katedry.
Obie budowle pochodziły z wieku IV, były wielokrotnie burzone i ze zmianami odbudowywane.
Wreszcie w 1386 roku książę Gian Galeazzo Visconti i arcybiskup Antonio da Saluzzo podjęli decyzję o stworzeniu nowego kościoła, godnego szybko rozwijającego się miasta. Przed jej rozpoczęciem poczyniono staranne przygotowania — zburzono pałac arcybiskupa i dawną katedrę. Wszystko to celem stworzenia odpowiedniej przestrzeni i pozyskania choć części materiałów budowlanych. Początkowo planowano świątynię w stylu charakterystycznym dla północnych Włoch. Jednak już kilka lat po rozpoczęciu prac uznano, że to gotyk płomienisty jest odpowiedni dla nowoczesnej katedry. Co więcej wiodącym budulcem miał stać się marmur. Książę wybrał marmury z kamieniołomów w Candoglia. Fabbrica del Duomo (tak bowiem nazywano zespół ludzi pracujących przy budowie giganta) otrzymała specjalny przywilej na sprowadzenie drogocennego materiału. Marmury płynęły rzeką Ticino, potem kanałem Naviglio, aż do bramy Ticinese. Następnie systemem śluz kamienie trafiały do niewielkiego zbiornika zwanego laghetto (okolice dzisiejszej via Laghetto). Odległosć do współczesnego placu katedralnego wynosiła już tylko kilkaset metrów. Fabbrica nie musiała płacić podatków, zatem aby nie wprowadzać zamieszania kamienie oznaczano specjalnym hasłem AUF (od łacińskiego “Ad usum Fabricae”). Prace ruszyły pełną parą i ledwie szesnaście lat po ich rozpoczęciu zarys nowego kościoła był już dobrze widoczny. Jednak od 1480 roku notujemy przestój w budowie – najprawdopodobniej spowodowany brakiem środków finansowych. Wprawdzie następne lata to ciągłe wojny, zmiany władzy i Wielka Epidemia Dżumy, ale chociaż rządzący miastem mieli na głowie wiele palących problemów, to budowa posuwała się powoli do przodu. Powstała kopuła, organy i część wewnętrznych dekoracji. Kościół regularnie pełnił funkcje liturgiczne. W 1572 roku katedra została wyświęcona przez kardynała i arcybiskupa Mediolanu Karola Boromeusza. Za jego czasów katedra otrzymała elementy barokowe widoczne w fasadzie, oraz usunięto wszystkie świeckie pomniki i nagrobki. W roku 1805 była już na tyle zachwycająca, że postanowiono urządzić w niej koronację Napoleona Bonaparte, gdzie na oczach tysięcy ludzi Cesarz przywdział tradycyjną żelazną koronę Króla Włoch.
Za ostateczny rok ukończenia budowy przyjmuje się rok 1965 kiedy to dodano ostatnie elementy dekoracyjne, czyli jak by nie liczyć budowano ją prawie 600 lat!
Katedra Narodzin św. Marii w Mediolanie mimo niewielkich uszkodzeń przetrwała czas II wojny światowej w dobrym stanie. Znacznie większym zagrożeniem okazały się zanieczyszczenia. Na początku XXI wieku marmury z Candoglii były w fatalnym stanie. Konieczny stał się remont zabudowań, który pochłonął kilka milionów euro.
Jasny i czytelny plan katedry jest dość charakterystyczny dla kościołów gotyckich. Mamy tu więc do czynienia z kształtem krzyża łacińskiego, którego belkę poprzeczną stanowi transpet. Półkoliście zamknięte prezbiterium posiada jednonawowy ambit. Budowniczowie osiągnęli wysokość 45 metrów w nawie głównej, co sprawia, że w kategorii najwyższych gotyckich sklepień Duomo przegrywa jedynie z nieukończoną świątynią w Beauvis.
Dach świątyni ozdobiony został licznymi rzeźbami, gargulcami i pinaklami. Ciekawa jest historia fasady – przez pierwsze wieki jej rolę pełnił front starej katedry świętej Marii. Ostatecznie zdemontowano ją w XVII wieku, ale dyskusje nad tym jak ma wyglądać trwały do roku 1790. Wtedy kapituła przyjęła projekt Felice Soave. Całość ukończono po wkroczeniu Napoleona Bonaparte. Filary dzielą fasadę na pięć części, a trzy okna nawiązują do stylu gotyckiego. Do świątyni prowadzi pięć bram (jedno wejście główne i cztery do bocznych naw). Drzwi z brązu, które prowadzą do katedry są współczesne i pochodzą z XIX wieku. Przedstawiają sceny z życia Maryi. Gdy przekroczymy próg katedry, na posadzce dostrzeżemy dwie rzeczy: linię biegnącą po podłodze oraz wymalowane znaki zodiaku. Linia ta wyznacza przebieg południka, a znaki zodiaku to kalendarz słoneczny. W obserwowaniu upływu dni pomagało słońce padające na poszczególne znaki zodiakalne na ziemi. Po wejściu do katedry, w ścianie wysoko, po prawej stronie dostrzeżecie małą dziurkę – to z niej wypływa światło, które pada bezpośrednio na południk wskazując, w której porze roku się znajdujemy.
We wnętrzu katedry znajduje się 52 kolumny, po jednej na każdy tydzień roku. Prowadzą one żebrowych sklepień u szczytu katedry. Tu wszystko wygląda tak, jak w gotyku wyglądać powinno. Cuda dzieją się jednak tuż obok.Warto zwrócić uwagę na wypełnienia sklepień. Charakterystyczne rozety tworzą niesamowitą iluzję optyczną, sprawiając wrażenie elementów murowanych. W rzeczywistości są one… malowane. Widać to najlepiej na suficie nad nawą główną – gdzie malowideł w ogóle nie ma.
Katedra w Mediolanie posiada jedne z najpiękniejszych witraży. Najstarsze pochodzą z pierwszych lat wznoszenia katedry (dwa w prawym ramieniu transpetu - św. Katarzyna Aleksandryjska i św. Jakub oraz w lewym ramieniu transpetu - św. Katarzyna ze Sieny). Niewiele młodsze są pierwszy, piąty i szósty witraż prawej nawy oraz dwa przeciwległe witraże przy wejściach do ambitu.
Ze wszystkich rzeźb katedry największe wrażenie na zwiedzających wywiera ta przedstawiająca świętego Bartłomieja. Figura przedstawia… oskórowanego męczennika, który owija się swoją skóra niczym płaszczem!
https://www.360visio.com//wp-content/uploads/2019/01/VTDuomo/index.html
kamerka na żywo: https://www.skylinewebcams.com/pl/webcam/italia/lombardia/milano/duomo-milano.html
Komentarze