Opowieść o trzech nałogach. O nałogu alkoholowym, o nałogu aktorstwa i o nałogu miłości. O tym, że dwa pierwsze nałogi dotyczą niektórych, a ten trzeci dotyka każdego.
o spektaklu…
Wzruszająca, ale bardzo zabawna i dająca dużo do myślenia historia gościa, który z powodu choroby alkoholowej stoczył się z pierwszych stron gazet i najważniejszych scen do bezdomności. Odstawia po pijaku „one man show” na ulicy, żeby dostać na browar i wtedy są jaja, a za chwilę widzimy go w delirce. Duża huśtawka emocji.
Jacek Kawalec o swojej roli.
„Ta cisza to ja…” – spektakl, który śmieszy do rozpuku, daje do myślenia i wzrusza do łez. Jest w nim zawiedziona miłość, zawodowa kompromitacja i picie, by zabić emocje, które nie dają spokoju. Przedstawienie pozwala spojrzeć w głąb siebie, może stać się dla wielu osób jedynym sposobem na podjęcie decyzji o leczeniu, przekonaniem, że z butelką (lub innym nałogiem) można się rozstać i to rozstanie jest początkiem wielkiej osobistej przemiany.
Tekst sztuki każdego widza bawi, uczy i przestrzega, a tym którzy mają problem, pokazuje drogę wyjścia i daje nadzieję. Ludzi młodych i niedoświadczonych poprzez sztukę ostrzega przed zagrożeniami jakie niesie wejście w dorosłe życie.
Ten monodram grany był już wielokrotnie w kraju i za granicą dla różnej publiczności.
Ta, która nastawiona była tylko na dobrą zabawę początkowo reagowała śmiechem i rozbawieniem. Znajdowała rozrywkę, bo spektakl ociera się o kabaret, czy zabawny „one mam show”. Jednak w trakcie przedstawienia zaskakiwana autentycznością opowiadanej historii poddawała się głębszej refleksji. Dowodem tego były burzliwe dyskusje jakie wywiązywały się podczas moich spotkań z widzami po spektaklu.
Niezwykle cenne były dla mnie spektakle zagrane dla bezdomnych i w więzieniach zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn – ludzi, których nałóg doprowadził na skraj przepaści, do przestępstwa, a nawet zbrodni. Ich reakcje dały mi przekonanie, że tekst, który gram nie zawiera fałszu. Łzy w oczach „twardzieli” mających w pogardzie społeczne normy nie mogą kłamać. – Jacek Kawalec
Wyjątkowość tego przedstawienia polega na tym, że sztuka wspiera terapię uzależnień i może być wykorzystana w ramach systemowych programów przeciwdziałania uzależnieniom i patologiom urzędów i instytucji publicznych.
„Więcej ludzi utonęło w kieliszku niż w morzu” François de La Rochefoucauld (XVII w.) francuski pisarz i filozof. I tonie nadal!
Wybitna specjalistka terapii uzależnień, Ewa Wojdyłło napisała o spektaklu:
Dla mnie najważniejsza jest kreacja aktorska i sceniczna. A jeżeli jeszcze treść wbija w krzesło i wstrząsa emocjonalnie, to wtedy wiem, że jestem w Teatrze, a nie tylko w teatrze. Recenzent napisałby – „studium dramatu ludzkiej bezsilności”, filozof – „egzystencjalne zmaganie pomiędzy życiem i śmiercią”, psychiatra – „psychopatologia odreagowywania dawnych traum”. A ja, jako specjalistka terapii uzależnień powiem tak: równie tragiczne, śmieszne i straszne są przeżycia niemal wszystkich alkoholików i ich najbliższych. Tylko że niektórym udaje się pomóc wytrzeźwieć. A właściwie każdemu, kto szczerze tego zapragnie i zechce skorzystać z pomocy. To zapewne dlatego w trakcie przedstawienia tyle razy miałam ochotę wejść na scenę i powstrzymać piekło bohatera… W każdym razie gorąco polecam.
przeczytaj:
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/82726.html?josso_assertion_id=19F2C6D26F96B93B
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/82034.html
SPEKTAKL DO OBEJRZENIA:
Komentarze