Radiowym specem od tej muzyki był Tomek Beksiński, który potrafił godzinami rozprawiać o Depeche Mode, Tears for Fears, Soft Cell, Yazoo oraz OMD. Fakt, że była to muzyka miła dla ucha i spośród wielu jej przedstawiciele, którzy z powodzeniem dawali sobie radę w latach 90 tych, darzyłę szczególną sympatią projekt panów Andy McCluskey , Paula Humphreys’a, Malcolma Holmes’a i Martina Coopera. Dlaczego akurat ich? A bo ja wiem? Po prostu fajne miłe piosenki, których się dobrze słuchało, jeszcze lepiej tańczyło. Przekpnajcie się jak wiele z nich znacie i wcale nie musicie się zastanawiać kto to gra. Pop na najwyższym poziomie kompozytorskim i wykonawczym i pomimo 40 lat świetnie się tego słucha.
Miałem do wyboru koncert na którym niewiele widać, bo nagrany jeszcze w PAL lub SECAM, albo koncert na którym niewiele widać, bo nagranie pochodzi z kamery oddalonej od sceny na tyle daleko, że brzuszki starszych panów nie rzutują na inne wrażenia artystyczne. Wybrałem ten drugi bo dłuższy, a dźwięk zdecydowanie lepszej jakości.
Zapraszam na koncert Orchestral Manoeuvres in the Dark
Komentarze