„Sprzątaczki” Arnold Słucki
Sprzątały halę fabryczną
o zachodzie słońca robotnice.
Opiłki i wióry zgarniały
z podług, a wióry w słońcu
błyszczały jak błyskawice.
Mówi jedna: zwykły śmieć,
a radość jak to świeci.
Mówi druga: sukienkę z lamy
można by utkać i mieć -
byłaby nawet niezła...
Mówił trzecia... Nie wiedziała sama,
że to najczystsza poezja.
„Afrodyta” Arnold Słucki
Płetwistą,
w czepku plażowym
na ląd
widziałem,
jak wyszła po raz pierwszy.
Naga,
obręczą piany
na biodrach
dzwoniąc,
jak wokół słońca dzień nowy,
po grecku
imię wzywała Jehowy
usta w pianie gryzła szalona
Maria cypryjska z egejskiego łona.
I ptak,
który siadł na jej brzuchu
był pewien
ruchów jej ciała i jęku
dwóch drewien
zbitych z dwóch cieni
zwisających ramion.
Jeszcze w niej się dwie miłości łamią,
dwie piękności nieutulone.
„Żonie” Arnold Słucki
Policz mnie pomiędzy kwiaty,
policz mnie pomiędzy westchnienia,
bądź mi ukochaną, bądź mi siostrą,
a kiedy odejdę —
matką bądź dla mego biednego imienia.
Ludziom wytłumacz to, że chociaż zawiła
była pieśń moja czasem,
miłość w niej była prosta —
i serce było w niej,
miła...
Arnold Słucki, właściwie Aron Kreiner (1920 - 1972 )
Polski poeta i tłumacz żydowskiego pochodzenia urodzony w tradycyjnej rodzinie. Uczył się w Seminarium Hebrajskim w Warszawie. Zadebiutował przed wojną wierszami w języku jidysz opublikowanymi na łamach pisma „Literarisze Bleter”.
Od 1934 roku uczył się w Państwowym Seminarium dla Nauczycieli Religii Mojżeszowej w Warszawie. Pod koniec lat trzydziestych zaczął działać w Rewolucyjnym Związku Młodzieży Szkolnej, w związku z czym nie został dopuszczony do egzaminu maturalnego i usunięty z seminarium.
Po wybuchu II wojny światowej wyjechał do rodzinnych Tyszowiec i Łucka.
Po ataku III Rzeszy na Związek Radziecki w 1941 ewakuował się do Saratowa.
Tam zmienił imię i nazwisko na Arnold Słucki. Wstąpił do Komsomołu.
Komentarze