Ktoś pomyślał, że ta historia może mieć już 30 lat? A tyle trwa przygoda czwórki rodzeństwa z Irlandii z muzyką, a w tym roku mija 25 lat od wydania pierwszego albumu, który był tak dobry, że zagrali jako suppurt przed Celin Dion na otwarcie Igrzysk. Trafili na czasy gdy świat odkrył irlandzki folk, a oni czerpali i czerpią zeń pełnymi garściami. Trzy piękne ale i utalentowane muzycznie siostry i spirytus movens grupy Jim. Romantycznie, energetycznie, melodyjnie z dobrym przesłaniem w tekstach. Połączone rodzinnymi więzami i tradycjami. To musiało się udać. I choć już nie mają statusu mega gwiazdy, to wciąż żałuję, że ten w sumie prosty w realizacji, ale doskonały muzycznie show mnie ominął. Z wielu w sieci polecam koncert londyński z 2018 roku.
I mały konkurs z nagrodą dla tego kto pierwszy odpowie na pytanie o moją największą słabość, która zaczyna się dokładnie w 50’10”. Odpowiedzi proszę przesyłać na [email protected] .
Komentarze