Bo geniusz Gary Moore’a wymykał się z każdej szufladki. Gary Moore przed nikim nie musiał klękać. Czy śpiewał czy grał, czynił to całym sobą. Być może Państwo sami sięgniecie po kilka koncertów czysto rockowych, a jak dziś polecam koncert bluesowy „Gary Moore Live Blues” gdzie odkryjecie, że nawet techniczne sztuczki z lat 70 tych mogą brzmieć niesamowicie. To koncert Gary’ego w szczytowej formie muzycznej i wokalnej i do tego znakomicie zarejestrowany, jak na początek lat 90 tych.
Komentarze